cze 27 2004

Nadzieja to melodia, której nie tańczy...


Komentarze: 3

Witajcie po dwudniowej przerwie. Wróciłem z działki mojego kumpla, zrobiliśmy sobie małą imprezkę. Byłem w małej, uroczej miejscowości oddalonej ok 60 km od Lublina - w Irenie koło Zaklikowa. Działo się dużo ciekawych rzeczy. Trafiliśmy na odpust, na którym kupiłem sobie fajną trąbkę kibica, tak to się chyba nazywa. Poznałem 3 fajnych przyjaciół Jasia - Ciepłego, Flavia i Skowyra - to są ich ksywy. Chciałbym ich z tego miejsca bardzo serdecznie pozdrowić, są naprawdę fajnymi ludźmi. Ciesze się, że miałem zaszczyt ich poznać. Byli też oczywiście ludzie z mojej byłej już klasy 3 "a", którzy też stworzyli fajną atmosfere. Jednak mi w pamięci najbardziej zostanie jedna rzecz. Niedaleko tej działki znajdowała się niewielka rzeczka. Kiedy poszliśmy nad nią całą grupą, od razu wydała mi się niezwykła. Później, kiedy wszyscy siedzieli na grillu, ja dyskretnie wyrwałem się z towarzystwa i poszedłem sobie samemu nad tą rzeczkę. Siedziałem sobie nad tą rzeką i dużo myślałem. Dało mi to pewne fundamenty, aby zrozumieć siebie i zastanowić się nad swoim życiem. Zobaczymy, co będzie dalej. Dalej mam różne myśli, chyba osoby wtajemniczone domyślają się, jakie...ale nie ważne. Zaczynam chyba powoli pisać pożegnalny list..ale narazie idę posłuchać radia...dobranoc...niech ta noc będzie dla wszystkich upiorem ich własnych uczuć...

maciek_ : :
28 czerwca 2004, 19:53
Te trąbki kibiców doprowadzały mnie do szału podczas niedawnych dni miasta:D Widzisz, czasem człowiek potrzebuje chwili samotności, jest to bardzo wskazane. Właśnie, żeby przemyśleć i nabrać dystansu:)
28 czerwca 2004, 09:25
fajnie jest tak czasem sobie pomyslec o zyciu... :) pozdrawiam
28 czerwca 2004, 00:44
miło jest spędzić kilka takich chwil wsród znajomych, lub podumać w samotnosci nad sensem swego istnienia [tak jak w Twoim przypadku]

Dodaj komentarz