A krzesło łaski już czeka,i czuje jak...
Komentarze: 2
Cześć. Znowu piszę,bo mnie serce boli i chcę sobie popisać.chce...Szedłem 2 dni temu wieczorem z psem..Było już późno,kiedy natrafiłem na dwóch typów bijących jednego mężczyne starszego,po 60. Dwaj niżsi ode mnie o głowe.Podszedłem do tego faceta,spłoszyłem ich,pomógł mi troche mój "wierny" pies, którzy zaczął głośno szczekać.Facet wstał, podziękował i poszedł dalej.Już nie próbowałem go spytać, czy wszystko w porządku,tylko śmignął mi przed oczami z niewyraźnym słowem "Dziękuje". I tak w sumie szedłem dalej i zaczęły mi przychodzić do głowy straszne i dziwne myśli.Bo taki mam problem. Właściwie nie wiem, kim jestem. Właściwie to chyba jest w tym racja......Rzeczywiście chyba nie umiem okazywać uczuć, dużo przeklinam,to chyba nie jest dobre....Ale .Ja naprawdę nie jestem złym człowiekiem,kocham Beatkę i mimo że może jestem...naprawdę też mam serce i czuję...I koło się zamyka.Nie wiem kim jestem, nie wiem,po co życ, stąd też biorą się myśli...czysto samobójcze...Naprawdę cięzko mi jest, szukam rozmowy z Bogiem,nawet i to mi nie pomaga.Bo nic tak czlowieka nie boli,kiedy nie wie, co ma ze sobą począc,kiedy nie może znaleść swojej tożsamości...czy miejsca na tym świecie.Rozumiem,że ze mną ciężko wytrzymać,tylko szkoda,że mnie nikt nie rozumie...Bo ja wewnątrz jestem inny, na zewnątrz inny...I ciagle mi się to miesza, mota,wprawia w mętlik.A no dodatek ciężka sytuacja w domu...mam wrażenie,że jestem jak piłka, którą można bezustannie kopać...Ciągłe wyzywiska,upokorzenia,jest to dla mnie takie bolesne...że czasem to naprawdę mam ochote już skończyć z tym wszystkim....Nie wiem,co mi się marzy, jaka z gwiazd nade mną świeci...Nic,moge przytoczyć fragment piosenki Kaczmarskiego "Maciek w grudniu stracił życie".Trzymajcie się...
Dodaj komentarz