Komentarze: 2
Cześć ponownie. Tym razm odstęp czasowy między ostatnią notką a tą będzie mniejszy. Kończy się "długi" majowy weekend, który poświęciłem głównie nauce do zbliżających się wielkimi krokami testów. Piewsza część już w środe. Wczoraj wspólnie ze Żbikiem powtarzaliśmy część humanistyczną, troche zachaczyliśmy fizyke. Okazuje sie, że w sumie z polskiego jest więcej roboty niż z przedmiotów ścisłych. Całkiem niedawno przystąpliliśmy do Unii Europejskiej, myślę,że warto coś o tym napisać, może ta natka kiedyś będzie miała wartość historyczną :) Albo może i już ma ? Co prawda "festyn" na placu zamkowym nie za bardzo przypominał obchodów wyżej wymienionej uroczystości, bo bardziej przypominało to bal wszystkich pijących mających słaby łeb do alkoholu. No cóż, polskie społeczeństwo nie za bardzo umie się bawić, bo szuka tylko okazji aby się nachlać, a przecież alkohol nie po to służy. Moim zdaniem powinien być tylko detalem do zabawy, a nie przedmiotem doprowadzenia się wiadomego stanu :) Sam sobie czasem wypije, ale nie po to, żeby od razu się uchlać, tylko dla towarzystwa. Wielu ludzi traktuje alkohol jakos popis przed innymi osobami, co chyba jest najgłupsze. Wiem, że może sam wcześniej nie respektowałem tych myśli, ale przez okres pewien zrozumiałem pewne rzeczy. Bo ile razy spotkałem sie z sytuacją, kiedy człowiek, który alkoholu nie lubi,pił, aby pokazać się przed innymi. No dobra koniec tego tematu. Napisałem kolejny wiersz, który pozwolę sobie tu przytoczyć:
"Wędrowiec"
Smutno mi
Kiedy prostota idąca krętą drogą
otacza mnie
Gdy ludzka nienawiść z zadziwiającą trwogą
zabija mnie
Kiedy wędrujący świat
zniewala mnie
Smutno mi
Kiedy masz dusza woła o pomoc,
zabierając mnie w podróż w nieznane
Kiedy sam szukałem tego,
co z góry było mi dane
Lecz teraz sam walczę ze spokojem,
za którym bardzo tęsknie - teraz to pojąłem
Dlatego pragnę oddać siebie Panu
Być może On wyzwoli mnie z tego stanu
Tytuł odbiega troche pewnie od znaczenia wiersza, ale nie będę pisał, dlaczego. Niech każdy sam sobie to zintepretuje.