Archiwum kwiecień 2004


kwi 27 2004 Niewola człowieka na tym polega,że musi...
Komentarze: 1

Cześć Wszystkim. Wiem, że znowu dawno nie pisałem,ale przygotowania do egzaminu skutecznie niestety blokowały mi czas.Dalej sobie powtarzam, ale jednak znalazłem troszkę czasu..Nie będę pisać dużo.Dużo się w moim życiu zmieniło,niestety na gorsze...Jest ciężko,ale widocznie coś w tym musi być.Cierpienie napewno ma swój sens,wystarczy przeczytać Księge Hioba. Dzisiaj znalazłem wiersz, napisany przeze mnie dawno temu, pozwolę sobie go tutaj przytoczyć.Oto on:

Świat - szary zakątek miejsca w tym bagnie...
Jeden udaje, że kocha, drugi, że kradnie,
Idea goni ideę, rzeczywistość otwiera nowe pomysły,
walczą z tym nowe, wredne i porywcze zmysły,
Miłość - Nienawiść, Biel - Szarość, Przyjaźń - Zniewolenie
To jedno wielkie ludzkie oddalenie...
Nikt nie jest w stanie zrozumieć mego ogrodu,
tego lasu pustych drzew...
To właśnie to, że kocham, to właśnie ten ludzki śpiew..
Czy miłość to uczucie, może tylko błędne koło,
Może tylko po to, aby było wesoło,
Te pytania to skupisko błędnych odpowiedzi..
Więc po je zadawać, po co się zadręczać ?

Jest on krótki,może dla wielu głupi,jednak niech wśród was nasunie jakieś pytania...sami już zadecydujecie jakie. Trzymjacie sie.Cześć.

 

maciek_ : :
kwi 06 2004 Jeden płacze, a drugi się śmieje, drugi...
Komentarze: 2

Ostatnie dni są dla mnie naprawdę trudne...Dzisiaj nie byłem prawie cały dzień w szkole, po prostu nie miałem ochoty...a z resztą nic nawet nie umiałem...Dzień wcześniej byłem strasznie zdenerwowany...cały się trząsłem...Drżały mi ręce, troche sobie je pokaleczyłem, bo zbiłem parę szklanek, dosłownie wszystko mi z rąk leciało...:(  Nie mogę sobie poradzić ze swoim beznadziejnym życiem...ciągle myśle o tym, żeby dać sobie spokój...Przepraszam, że tak mówię, wiem, że to grzech, ale ja po prostu nigdy wczesniej nie miałem takiego głębokiego doła...Jestem całkiem sam, ten mój dom to dla mnie piekło, ciągle jakieś krzyki, awantury, nigdy on nie był dla mnie miejscem bezpiecznym...Przez to stałem się złym człowiekiem...Nie mogę się opanować, dzisiaj znowu jak chcialem sobie ukroić chleb ręka mi zadrżała, wypadł mi nóż, na szczęście nic się nie stało...,a może to źle, że nic się nie stało...:(((Rodziców nie obchodzi to wcale, chociaż może ja nie daje im wiele do zrozumienia...sam nie wiem...Na w-f zachowałem się bardzo niewporządku wobec moich kolegów z klasy, bardzo Was za to przepraszam...Poniosło mnie troche, co nie jest niczym nowym....Wszystko tylko niszcze, nie szanuje tego co mam...Czuję, że po prostu moje życie nie jest nic warte...Wiem, że ktoś mi powie..."Weź się w garść" Ale w mojej sytuacji to nie jest takie łatwe...Straciłem dosłownie prawie wszystko, nie chodzi mi o rzeczy materialne...Czuję się pusty w środku, naprawde boję się...Boję się każdego dnia, bo po prostu są takie chwile, kiedy ja przez to wszystko nad sobą nie panuje...Nawet teraz jak mi pisze ręce mi drża...Nie wiem, czy to dobrze, że to piszę, bo i tak niewiele to pomoże...Dowiedziałem się okropnych rzeczy o przeszłości dotyczącej mojej rodziny, był to dla mnie szok. Nie mogę napisać jakiej...i nie napiszę...W każdym bądź razie jest to okropne...Ze wszystkim nie mogę dać sobie rady, eh, co tu pisać..Ide już sobie... 

maciek_ : :
kwi 03 2004 Podaj mi swoją ręke, niech poczucie, że...
Komentarze: 2

Hej all. Jesr raniutko, pomyślałem, że walne jakąś notke :) Dzisiaj w nocy nie spałem..chciałem siedzieć przy kompie ale niestety nie udało się...Wczoraj byłem u spowiedzi, tak jak wcześniej napisałem, to nie była łatwa spowiedź. Ale człowiekowi, chrześcijaninowi jest ona bardzo potrzebna. Pozwala znaleść nadzieję na lepsze jutro, na poprawę. Wtedy łatwiej zacząć czynić więcej dobrych uczynków nad dobrymi. Ja dotychczasz więcej miałem tych drugich. Dla mnie najgorszym grzechem, jakie popełniłem, były krzywdy ludzkie. Skrzywdziłem ludzi, niektórych mniej, niektórych bardziej, ale to nie ważne, kogo bardziej. Ważne jest to, że skrzywdziłem, sprawiłem przykrość. Wiem, że to niewiele, ale chciałbym Was wszystkich przeprosić, a szczególnie Ciebie...Nie byłem i nie jestem dobrym człowiekiem, przynajmniej na zewnątrz. Bo czuję, że w środku mam trochę tej dobroci, ciepła, tylko nie wiem czemu ona nie może się ujawnić :(       Mam nadzieje, że jeszcze kiedyś poznacie tą moją lepszą stronę. Obiecuje, że będę się starał, aby stało się to w jak najpełnej postaci. Niedługo ide na drzwi otwarte do swojego gimnazjum, będę się starał wypełnić swoje zadanie jak najlepiej, postaram się nie robić obory :) Ale zanim wyjdę z domu, chciałbym jeszcze podziękować wszystkim moim znajomym, że mnie tolerujecie, mimo tego, jaki jestem...Tobie Beatko też chciałbym podziękować...

maciek_ : :
kwi 02 2004 Niech się to morze przed Nami rozstąpi......
Komentarze: 0

Cześć Wszystkim..Fajnie dziś było w szkole. Najpierw byłem na mszy, gdzie starałem się radośnie śpiewać Panu. Potem była ta mniej fajna część dnia, mianowicie sprawdzian z polaka...ale na szczęście szybko zleciało...Potem szkoła wyszła na "Pasję" Ja już miałem zaszczyt być na tym wspaniałym filmie, nawet z Beatką, więc nie szedłem dziś. Miały być lekcje, ale po polskim, tzn po przerwie nikt nie przyszedł. Chcieliśmy pójść na boisko, ale pan prof. Jarosław Reczek nie chciał dać piłki, a szkoda, bo portier dał klucz od boiska :) Tak więc postanowiliśmy ( Ja i ta część klasy, która już była na filmie, ale nie poszła ), że pójdziemy do domu. Ale niestety pani woźna nie chciała nam otworzyć szatni..więc wymyśliśmy, że pójdziemy do ks.Zająca to nas zwolni :) No bo w szkole było chyba ze 4 nauczycieli, bo reszta poszła na film, obsługa techniczna, portier i konserwatorki powierzchni płaskich :) Bez sensu siedzieć w szkole. Ale niestety ksiedza nie było, to poszliśmy do ks.Waldka, a ten odesłał nas do pana Putowskiego, który nas zwolnił. Fajny gość z niego :) Poszliśmy do szatni, ale woźna dalej nie chciała otworzyć, bo uważała, że to nieprawda, poszła zadzwonić do gabinetu dyrektora i zrobiła się cała czerwona jak burak. Eh te woźne :) Zostawiłem plecak w szatni i poszedłem z ludźmi na lody, szybko wróciłem i rzeczywiście zachowałem się jak....eh, mniejsza z tym...:(Poszedłem ze Żbikiem do taty do szkoły, bo mialem parę spraw, przy okazji podprowadziliśmy Olę i Karola, bo szli w podobną stronę :) Przy okazji wielkie pozdrowionka dla Was ! Życzę Wam Wszystkiego dobrego, wiele pięknych chwil...i w ogóle...Potem już wróciłem do domciu, piszę bloga i chciałbym niedługo iść do spowiedzi...Będzie to bardzo trudna spowiedzieć, nie wiem, czy Pan mi wybaczy, mam nadzieje, że tak...Przepraszam...Trzymajcie się,papa... 

maciek_ : :