No i pomalutko kończy się niedziela, koniec weekendu, a więc wraca szara rzeczywistość. Ale jeszcze tylko tydzień i 2 tygodnie spokoju od szkółki i nauki :). Więc wcale nie jest tak źle. Niedziela minęła mi całkiem dobrze. Wstałem raniutko, oczywiście spacerek z pieskiem i te sprawy, śniadanko, toaleta, oj, troche nie w kolejności, ale nie ważne :).Potem poszedłem do taty do szkoły zreperować komputer i pograć trochę w noge na sali. Było fajnie, dużo bramek, ogólnie jestem zadowolony. Żadnej kontuzji, to już coś :). Ale i tak latałem za piłką jak wariat, ale co ja poradzę, ze tak lubię piłkę nożną. Dzięki łańcuszkowi od Beatki latalem za piłką jak na skrzydłach. Po powrocie do domu wziąłem się bardzo ostro za lekcje, zrobilem większość, ale jeszcze trochę zostało. Potem wybrałem się, niestety sam do Kościoła. Pomodliłem się za Was wszystkich, za Ciebie też Beatko :). Zawsze będzie na 1 miejscu w moich intencjach :). Podziękowałem Bogu za to, co mam. Korzystając z okazji, chciałbym Wam wszystkich, drodzy przyjaciele, droga Beatko podziękować za wszystkie słowa otuchy, miłe i ciepłe komentarze. Naprawdę dzięki Wam, dzięki Tobie Beatko znowu mi się zachciało żyć, dzięki Bogu odnalazłem nową drogę życia. Chciałbym za to właśnie podziękować. Jest to dla mnie bardzo ważne. Zawsze możecie na mnie liczyć. Pamiętaj też o tym Beatko :). Jeśli masz jakiś problem, znasz namiary do mnie. W ogóle wszyscy jak macie problem, ja chętnie z Wami pogadam, wysłucham, jesli mi się uda, pociesze. Zrobiłaś Beatko i zrobiliście dla mnie tak wiele, że nie wiem, czy kiedykolwiek Wam się odwdzięczę. Dzisiaj dostałem meila od kolegi Karola, w którym była kilka mądrych słów. Pozwolisz Karolu, że je tu, na forum przytoczę:
Ludzie są nirozsądni, nielogiczni i zajęci sobą,
KOCHAJ ICH MIMO TO."
Matka Teresa z Kalkuty
I coś jeszcze :)
Świętość nie jest luksusem dostępnym tylko dla niewielu,
jest to zwykły obowiązek dla mnie i dla ciebie.
Świętość jest zwykłą akceptacją woli Boga,
wyrażona szerokim uśmiechem.
Jest to zgoda na to, że Bóg wkracza w nasze życie.
Jest to zgoda na to, że może nam zabrać wszystko,
jeśliby tego chciał, i że może używać nas, kiedy chce,
i że może postawić nas tam, gdzie chce,
bez konsultacji z nami. Lubimy mieć swoje zdanie,
ale musimy pozwolić Bogu "rozbić" nas na części,
aby każda, nawet najmniejsza część należała
do Boga, a bez Niego był całkowicie pusta.
Matka Teresa z Kalkuty
Niech każdy sobie to przeczyta i zastanowi się. Satysfakcja gwarantowana :). Trzymajcie się ciepło wszyscy. Pozdro dla Wszystkich, pozdro dla Ciebie, Beatko śle Maciek.